Miscellaneous
26 maja w Wołosatem spod czerwonej kropki oznaczającej początek Głównego Szlaku Beskidzkiego ruszyło dwóch panów… eee to znaczy nie do końca. Najpierw o 4 rano ruszył znany i lubiany Rafał Bielawa, który chciał pokonać pięciuset kilometrową Czerwoną Bestię po raz trzeci. Następnie około czterech godzin później ruszył Jarek Gonczarenko nie mniej lubiany, ale zdecydowanie mniej znany. Panowie ruszyli z zamiarem złamania 100 godzin na trasie GSB.Czasem jest tak, że największe emocje generują te wydarzenia ciche, niezapowiedziane, kameralne. Tak było i tym razem. Niejeden festiwal biegowy może pozazdrościć tych emocji, zaciśniętych kciuków, pchania kropek, zaangażowania i wspaniałych kadrów Karoliny Krawczyk i Janka Nyki.To co wydarzyło się w tych dwóch teamach supporterskich Rafała i Jarka na zawsze pozostanie w ich sercach. Takiej solidarności nie doświadczamy często i uświadamia nam jak bardzo ultra może być sportem ważnym, bo jednoczącym nas wszystkich. A jeżeli Wam się spodoba to nagranie i zechcecie wesprzeć ten podcast to zapraszam na patronite.pl ukośnik blackhatultra. Dzisiaj chcę Was zaprosić na rozmowę z Jarkiem Gonczarenko, który ustanowił nowy rekord GSB na 95 godzin. Jak usłyszycie, podejście Jarka do biegania i trenowania, do tak dużych dystansów jest zupełnie inne od tego co mieliście szansę usłyszeć wcześniej w tym podcaście. Wielką nieobecną tego nagrania jest Kinga Kwiatkowska, wspaniała biegaczka, partnerka Jarka i szefowa jego supportu. Mieliście szansę poznać Kingę w odcinku #54 Black Hat Ultra. Nie było jej na nagraniu, bo dla niej supportowanie Jarka zaczęło się dużo wcześniej przed biegiem i jeszcze się nie skończyło, gdy u Jarka byłem. Jako osoba pracująca w szpitalu musiała nadrobić zaległości dyżurowe przed i po biegu, tak aby Jarek mógł spełnić swoje marzenie. Ogromny szacunek dla niej, dla Jarka, dla Rafała i dla wszystkich, którzy się przyczynili do tego całego zamieszania.Siedzimy z Jarkiem na tym samym poddaszu w Radkowie, na którym nagrywałem kiedyś podcast z Kingą. Woda, kawa, ciacho i lecimy jak się okazało Jarek lubi mówić dużo i robi to fajnie. Posłuchajcie.