News
Pamiętacie aferę mailową w rządzie? Otóż wyciekły służbowe maile ministra Dworczyka. I co się okazało? Np. że politycy konsultują obsadę stanowisk z ludźmi, którzy nawet nie powinni o tym wiedzieć. Łamiąc przy tym własne prawo, które zresztą łamie konstytucję. W normalnej sytuacji po czymś takim posypałyby się dymisje. W Polsce PiS? Jak dotąd tylko jedna osoba poniosła jakąkolwiek odpowiedzialność. Dziennikarz TVN Krzysztof Skórzyński został zawieszony po tym, gdy okazało się że doradzał szefowi kancelarii premiera. Słowem: Dworczyk zawinił, Skórzyńskiego zawiesili. A cała reszta? Polityczny handelek, państwo na ślinę i sznurek? Kto by się przejmował.